Słoneczko dziś w końcu zaczęło świecić, późno wstałam no i wiatr...Okropny wiatr, który nie opuszcza nas od kilku dni. Ale popołudniu troszkę ucichło, więc po obiedzie postanowiłam wybrać sie na rower. Znów bez konkretnego celu, na moje konkretne cele musi być ciepło i pogodnie. Wyjechałam i okazało się, że wcale nie jest strasznie. Przez pierwsze jakieś może 10km było nawet przyjemnie, słoneczko i delikatny wiaterek w dodatku w plecy.

Niebo dziś było śliczniusi:





Chmurki się uśmiechają do Anetki:


Jakieś takieś resztki śniegu:


Trasa:





Piękne niebo, piękne pole :D :


Pozdrower?:


Cudowne słonesio:


Ach, jak przyjemnie:





Odwiedziny cd:


Skorzęcin vs Powidz - POWIDZ OFC!<3:
<!--3:-->

Kościółek w Witkowie:


Śmigłowóz też odwiedził dziś familianta, i trzeba przyznać, że korzystnie wyszedł z rodziną na zdjęciu:):

Było nawet ciepło, wobec tego popołudniu wybrałam się na przejażdżkę. Małe kółeczko zaowocowało trafnym spostrzeżeniem - chyba wiosna jest tuż tuż :)