Wpisy archiwalne w kategorii
WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Dystans całkowity: | 690.20 km (w terenie 92.00 km; 13.33%) |
Czas w ruchu: | 40:12 |
Średnia prędkość: | 17.17 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 86.27 km i 5h 01m |
Więcej statystyk |
23/17 Lednicki Park Krajobrazowy
Wtorek, 28 marca 2017 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Uczestnicy
Km: | 81.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:53 | km/h: | 16.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: SCOTT | Aktywność: Jazda na rowerze |
30-2016 Wał Wydartowski, Mogilno
Piątek, 29 kwietnia 2016 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Uczestnicy
Km: | 80.40 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 04:14 | km/h: | 18.99 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
103 | Dobrzyń - Płock
Piątek, 31 lipca 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Uczestnicy
Km: | 82.60 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 05:16 | km/h: | 15.68 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
54 | Okolice
Środa, 6 maja 2015 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Uczestnicy
Km: | 80.40 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 03:55 | km/h: | 20.53 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano na zajęcia, a popołudniu się wypogodziło więc z Sebkiem ruszyliśmy na przejażdżkę.
Na Wenecji miłe spotkanie z Justynką i Paulinką.
Wesoła ekipa na Wenecji Gniezno © anetkas
...dalej już razem przez Dalki na Osiniec - gdzie nasze drogi się rozeszły.
Fajny znak :)
Powrót dłuższą drogą.
Na Wenecji miłe spotkanie z Justynką i Paulinką.
Wesoła ekipa na Wenecji Gniezno © anetkas
...dalej już razem przez Dalki na Osiniec - gdzie nasze drogi się rozeszły.
Fajny znak :)
Powrót dłuższą drogą.
167/2014
Piątek, 3 października 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM, CIEKAWE WYCIECZKI
Uczestnicy
Km: | 84.70 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 04:25 | km/h: | 19.18 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Razem z moim Sebastiankiem w ten piękny słoneczny dzień pojechaliśmy do DOLINY RZEKI GĄSAWKI :)
Piękne to tereny, szkoda tylko, że liście tak szybko opadają i pewnie nie dane nam będzie zobaczyć ich kolorów w pełnej okazałości... Ale dzisiejszy słoneczny dzień też pozwolił nam nacieszyć oczka urokami jesieni :)
Tutaj robiłam "test" żabkom, które mieszkają sobie w ściółce... one w ogóle się nie boją patyka !!! reagują dopiero wtedy, gdy ktoś gwałtowniej się poruszy. Są bardzo dopasowane kolorystycznie do ściółki, dopóki się nie ruszą trudno jest je zauważyć - to dlatego czują się tak pewnie :)
Przy okazji , zupełnie przypadkiem Sebastian odnalazł swojego kesza, którego uznał za zaginionego :P
Powrót przez Gołąbki :)
Piękne to tereny, szkoda tylko, że liście tak szybko opadają i pewnie nie dane nam będzie zobaczyć ich kolorów w pełnej okazałości... Ale dzisiejszy słoneczny dzień też pozwolił nam nacieszyć oczka urokami jesieni :)
Tutaj robiłam "test" żabkom, które mieszkają sobie w ściółce... one w ogóle się nie boją patyka !!! reagują dopiero wtedy, gdy ktoś gwałtowniej się poruszy. Są bardzo dopasowane kolorystycznie do ściółki, dopóki się nie ruszą trudno jest je zauważyć - to dlatego czują się tak pewnie :)
Przy okazji , zupełnie przypadkiem Sebastian odnalazł swojego kesza, którego uznał za zaginionego :P
Powrót przez Gołąbki :)
129/2014 - Trójstyk dz.4
Piątek, 15 sierpnia 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, TRÓJSTYK 2014, WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Uczestnicy
Km: | 94.40 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 06:10 | km/h: | 15.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Korzystając ze słoneczka od rana , ruszamy do czeskiego Liberca.
Trasa biegnie malowniczymi ścieżkami wzdłuż Nysy Łużyckiej.
Docieramy do celu - przerwa na pyszne lody i ciasto :)
Budynek ratusza na rynku robi na mnie mega wrażenie :)
Piękna budowla. Za trzecim razem udaje nam się ustrzelić wspólną fotkę, ponieważ Pepiczki nieustannie wchodziły nam w kadr ;)
Fontanna na rynku:
Miasteczko tętni życiem :)
Pogoda nieco się pograsza, jedziemy razem z czarnymi chmurami.
Zaczęło lać, ale my z cukru nie jesteśmy, więc zakładamy nasze piękne poncza (Sebastian to nie są płachytki ;) ) i robiąc tylko jeden przystanek wracamy w deszczu do Porajewa.
Miałam mokre rękawiczki, buty i spodnie - tyłek zresztą też, bo wcześniej mi nachlapało. :)
Z daleka widzimy dym i docerają do nas sygnały syren... to oznacza tylko jedno : PALI SIĘ !!!
Na szczęście był to tylko pozar sadzy, ale chmura dymu była konkretna.
Ugrzaliśmy się trochę i pojechaliśmy jeszcze na wieczorny spacerek po okolicy, na punkt widokowy odkrywki Turów.
oraz na ośrodek Krystynka, i do czeskiego Hradka :)
Trasa biegnie malowniczymi ścieżkami wzdłuż Nysy Łużyckiej.
Docieramy do celu - przerwa na pyszne lody i ciasto :)
Budynek ratusza na rynku robi na mnie mega wrażenie :)
Piękna budowla. Za trzecim razem udaje nam się ustrzelić wspólną fotkę, ponieważ Pepiczki nieustannie wchodziły nam w kadr ;)
Fontanna na rynku:
Miasteczko tętni życiem :)
Pogoda nieco się pograsza, jedziemy razem z czarnymi chmurami.
Zaczęło lać, ale my z cukru nie jesteśmy, więc zakładamy nasze piękne poncza (Sebastian to nie są płachytki ;) ) i robiąc tylko jeden przystanek wracamy w deszczu do Porajewa.
Miałam mokre rękawiczki, buty i spodnie - tyłek zresztą też, bo wcześniej mi nachlapało. :)
Z daleka widzimy dym i docerają do nas sygnały syren... to oznacza tylko jedno : PALI SIĘ !!!
Na szczęście był to tylko pozar sadzy, ale chmura dymu była konkretna.
Ugrzaliśmy się trochę i pojechaliśmy jeszcze na wieczorny spacerek po okolicy, na punkt widokowy odkrywki Turów.
oraz na ośrodek Krystynka, i do czeskiego Hradka :)
127/2014 - Trójstyk dz.2
Środa, 13 sierpnia 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, TRÓJSTYK 2014, WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM
Uczestnicy
Km: | 93.10 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 06:24 | km/h: | 14.55 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszym naszym celem jest zobaczenie niezwykłej formacji skalnej - PANSKA SKALA, w Czechach.
Jest to moje pierwsze "starcie" z górami... choć nie wysokimi , to jednak górami - do tej pory jeździłam tylko po płaskich terenach. :)
Wrażenia są jak najbardziej pozytywne :)
Co prawda pokonywanie podjazdów zajmowało mi trochę czasu, prędkość nie była powalająca, ale strasznie mi się spodobało i w końcowym rozrachunku nie czułam się jak po totalnej rzeźni... :)
Wszystko jest dla ludzi, trzeba nad sobą pracować. Mnie się podobało, mimo tego, że trzeba włożyć w to trochę więcej wysiłku :)
Takie miłe widoczki i stworki mijamy po drodze:
Na początek podjeżdżamy na Oybin... jest cieżko, ale znośnie. Chwilami, kilometrami bardzo stromo... i bardzo pod górę
Psychicznie przygotowuję się na cały dzień w takich warunkach... :) Widoki są przepiękne!!! To dodaje powera :)
Na trasie - w drodze na Panska Skale
Docieramy do celu... PANSKA SKALA zdobyta !!! :)
Sebek się cieszy, ja się cieszę... wdrapujemy się na górę, jemy, robimy zdjęcia :)
To super miejsce :)
Pańska Skała jest najstarszym w Czechach rezerwatem geologicznym i jednocześnie jednym z najstarszych tego typu założeń w Europie.
Widok z góry - oczywiście Pepiczki musiały wleźć mi w kadr ;)
Wspólna fotka na tle Panskiej Skaly
W drogę powrotną ruszam z nadzieją , że będziemy trochę zjeżdżać i będzie w końcu z górki...
Nie jest tak. Wjeżdżamy coraz wyżej, wyżej... i wyżej... :) Robi się coraz bardziej ciekawie :) Trafiają się jednak odcinki, gdzie jest w miarę równo.
Wspaniałe widoki w drodze powrotnej.
Po drodze łapie nas deszcz, ale trwa to tylko chwilę. Zdążyliśmy jednak ubrać nasze śliczne kubraczki, rodem z zakładów masarskich ;)
Potem znowu podjazd... podjazd... podjazd... i zjazd :)
Zatrzymaliśmy się na granicy Czesko - Niemieckiej, czeka nas zjazd do Niemiec... widoki sa prześliczne (nie wiem ile razy jeszcze to powtórzę, podobalo mi się tam wszystko! )
A potem zjeżdżamy w towarzystwie pięknych skał, w niezywkle klimatycznym parku... tam to było super. Nie mogłam wyrobić na zakętach, tak mnie nosiło :D
...super zjazd... :)
Wróciliśmy do Porajowa cali i zdrowi, zadowoleni i szczęśliwi :) To był mega dzień :)
Jest to moje pierwsze "starcie" z górami... choć nie wysokimi , to jednak górami - do tej pory jeździłam tylko po płaskich terenach. :)
Wrażenia są jak najbardziej pozytywne :)
Co prawda pokonywanie podjazdów zajmowało mi trochę czasu, prędkość nie była powalająca, ale strasznie mi się spodobało i w końcowym rozrachunku nie czułam się jak po totalnej rzeźni... :)
Wszystko jest dla ludzi, trzeba nad sobą pracować. Mnie się podobało, mimo tego, że trzeba włożyć w to trochę więcej wysiłku :)
Takie miłe widoczki i stworki mijamy po drodze:
Na początek podjeżdżamy na Oybin... jest cieżko, ale znośnie. Chwilami, kilometrami bardzo stromo... i bardzo pod górę
Psychicznie przygotowuję się na cały dzień w takich warunkach... :) Widoki są przepiękne!!! To dodaje powera :)
Na trasie - w drodze na Panska Skale
Docieramy do celu... PANSKA SKALA zdobyta !!! :)
Sebek się cieszy, ja się cieszę... wdrapujemy się na górę, jemy, robimy zdjęcia :)
To super miejsce :)
Pańska Skała jest najstarszym w Czechach rezerwatem geologicznym i jednocześnie jednym z najstarszych tego typu założeń w Europie.
Widok z góry - oczywiście Pepiczki musiały wleźć mi w kadr ;)
Wspólna fotka na tle Panskiej Skaly
W drogę powrotną ruszam z nadzieją , że będziemy trochę zjeżdżać i będzie w końcu z górki...
Nie jest tak. Wjeżdżamy coraz wyżej, wyżej... i wyżej... :) Robi się coraz bardziej ciekawie :) Trafiają się jednak odcinki, gdzie jest w miarę równo.
Wspaniałe widoki w drodze powrotnej.
Po drodze łapie nas deszcz, ale trwa to tylko chwilę. Zdążyliśmy jednak ubrać nasze śliczne kubraczki, rodem z zakładów masarskich ;)
Potem znowu podjazd... podjazd... podjazd... i zjazd :)
Zatrzymaliśmy się na granicy Czesko - Niemieckiej, czeka nas zjazd do Niemiec... widoki sa prześliczne (nie wiem ile razy jeszcze to powtórzę, podobalo mi się tam wszystko! )
A potem zjeżdżamy w towarzystwie pięknych skał, w niezywkle klimatycznym parku... tam to było super. Nie mogłam wyrobić na zakętach, tak mnie nosiło :D
...super zjazd... :)
Wróciliśmy do Porajowa cali i zdrowi, zadowoleni i szczęśliwi :) To był mega dzień :)
107/2014
Niedziela, 20 lipca 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM, CIEKAWE WYCIECZKI
Uczestnicy
Km: | 93.60 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 04:55 | km/h: | 19.04 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Upał niemiłosierny, skwar...
A My wybraliśmy się nad Jezioro Budzisławskie :)
Jechałam nadąsna , bo goniły nas muchy w lesie, było jak w garnku a droga to sam piach !!!
Ale na plaży się najadłam i humorek mi się poprawił HA HA HA :)
Nad Jeziorem Budzisławskim
Powrót przez Przybrodzin i Skorzęcin - odwiedziny u Doni, zjedliśmy loda na plaży i dołączył do nas Krystian, którego później odprowadziłam kawałek do domu.
Zajechałam jeszcze na cmentarz, i zrobiła się 22:30 - nie chciało mi się już samej dokręcać do setki więc wróciłam grzecznie do domku.
Wieczorny powrót do domu - Krzyżówka
A My wybraliśmy się nad Jezioro Budzisławskie :)
Jechałam nadąsna , bo goniły nas muchy w lesie, było jak w garnku a droga to sam piach !!!
Ale na plaży się najadłam i humorek mi się poprawił HA HA HA :)
Nad Jeziorem Budzisławskim
Powrót przez Przybrodzin i Skorzęcin - odwiedziny u Doni, zjedliśmy loda na plaży i dołączył do nas Krystian, którego później odprowadziłam kawałek do domu.
Zajechałam jeszcze na cmentarz, i zrobiła się 22:30 - nie chciało mi się już samej dokręcać do setki więc wróciłam grzecznie do domku.
Wieczorny powrót do domu - Krzyżówka