65/2014
Niedziela, 25 maja 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 50 KM, CIEKAWE WYCIECZKI
Uczestnicy

Km: | 71.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 19.36 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś jeździliśmy wśród pięknych jezior i bardzo przyjemnych terenów leśnych :)
Na dobry początek - MEDYK 2014 - na który wczoraj nie dotarliśmy z powodu burzy.
Bardzo miła inicjatywa, zresztą - wiadomo :)

Nie będę się rozpisywać na temat przebiegu zawodów, zatem pogratuluję tylko wszystkim drużynom udziału :)
A szczególnie moim ulubieńcom :)

W Skorzęcinie oprócz licznej grupy kolegów spotkaliśmy również Krystiana z BS - miło mi słyszeć, ze ktoś to w ogóle ogląda i czyta! :)
Pitu, pitu i w stronę Powidza a tam psikus - most w tragicznym stanie,. Trzeba sobie jakoś radzić :


UDAŁO SIĘ :)

Sebek jak zwykle służył pomocą, jednak ja zdecydowałam się na samodzielną przeprawę i nie żałuję - było mega radośnie :D

... ja też sobie poradziłam :P :)

Dalsza droga przez las obfitowała w przeszkody w postaci skutków wczorajszej burzy. Powalone konary, ogromne kałuże... Daliśmy radę. Docieramy do Ostrowa:

Następnie przez Przybrodzin do Powidza, gdzie jemy i spędzamy trochę czasu na plaży:)


... i miły powrót do domku :)
Pozdrower !
Na dobry początek - MEDYK 2014 - na który wczoraj nie dotarliśmy z powodu burzy.
Bardzo miła inicjatywa, zresztą - wiadomo :)

Nie będę się rozpisywać na temat przebiegu zawodów, zatem pogratuluję tylko wszystkim drużynom udziału :)
A szczególnie moim ulubieńcom :)

W Skorzęcinie oprócz licznej grupy kolegów spotkaliśmy również Krystiana z BS - miło mi słyszeć, ze ktoś to w ogóle ogląda i czyta! :)
Pitu, pitu i w stronę Powidza a tam psikus - most w tragicznym stanie,. Trzeba sobie jakoś radzić :


UDAŁO SIĘ :)

Sebek jak zwykle służył pomocą, jednak ja zdecydowałam się na samodzielną przeprawę i nie żałuję - było mega radośnie :D

... ja też sobie poradziłam :P :)

Dalsza droga przez las obfitowała w przeszkody w postaci skutków wczorajszej burzy. Powalone konary, ogromne kałuże... Daliśmy radę. Docieramy do Ostrowa:

Następnie przez Przybrodzin do Powidza, gdzie jemy i spędzamy trochę czasu na plaży:)


... i miły powrót do domku :)
Pozdrower !
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!