Wyznaczaj sobie cele, aby je osiągać ! :)blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(43)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anetkas.bikestats.pl

linki

82/2014

Czwartek, 19 czerwca 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM, CIEKAWE WYCIECZKI Uczestnicy
Km: 113.00 Km teren: 15.00 Czas: 06:30 km/h: 17.38
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Rano wskoczyliśmy w pociąg i zaatakowaliśmy Poznań - miasto doznań. I to jakich...

Na początek - NARZEKANIE. Bylo zimno (brrr), nie spodziewałam się że aż tak, ale wspieraliśmy się z Sebkiem i przeżyliśmy :) Dobrze, że zabrałam polarek i nie założyłam sandałów.

Zawitaliśmy na Stary Rynek, gdzie napotkaliśmy tłum ludzi na jarmarku - stamtąd na Maltę, gdzie umówiliśmy sie z Grzegorzem , którego zaprosiłam na wspólną jazdę już parę dni temu :)




Grzesiek czekał na nas chwilę, ponieważ doznałam bardzo nieprzyjemnej kontuzji kciuka kończyny górnej prawej i nie mogłam zatamować krwawienia :(
Ale ogarnąwszy sytuację ruszyliśmy razem przez maltańskie ścieżki - tam dołączył do nas Piotrek i Mateusz - tacy tam niedzieli rowerzyści ha ha ha :)

Terenową wersją na której podobno dawałam sobie radę dotarliśmy do kolejnego celu naszej wycieczki - DOLINY CYBINY. Piękne miejsce, robi wrażenie.



Następnie dojechaliśmy do miejscowości Wierzenica, gdzie mieszkał niegdyś pan Cieszkowski oraz Pan Grigoru. :)



A potem wspaniała skarpa nad Jeziorem Kowalskim :)




Rowerowa ekipa nad jeziorem Kowalskim


Niestety, koledzy Piotrek i Mateusz zdecydowali się wracać w swoją stronę, zatem pożegnaliśmy się a My i Grzesiu ruszyliśmy do miejscowości Góra gdzie zaplanowany był przystanek.
Po drodze mała konsumpcja truskaweczek z pola... mamamammama ale były pyszne, dawno nie jadłam takich slodkich !!!

Mały piknik.:)
Ciekawe czy Grzesiu jeszcze żyje po zjedzeniu tego ciasta :P





Gadu, gadu ale czas płynął nieubłaganie a do tego pogoda znacznie się pogarszała więc pożegnaliśmy sie z Grzesiem i ruszyliśmy do domu

Po drodze złapała nas mżawka.

Jezioro Babskie nad którym panuje romantyczny klimat.... :)



Do domku dotarliśmy bez specjalnych przygód. Mimo tego, że zmieniliśmy nasz pierwotny plan wycieczka mi się podobała. Bardzo lubię męskie towarzystwo, które nie stwarza niepotrzebnych problemów i zawsze jest wesołe :) Do następnego ! :)




komentarze
Wbiłam sobie kant od mydelniczki prosto w palec :P
Ale już jest ok, forma wraca hihiihih :)
anetkas
- 14:33 czwartek, 26 czerwca 2014 | linkuj
Co zrobiłaś w kciuka? Fotki z plackiem superowe :)
marcingt
- 17:13 niedziela, 22 czerwca 2014 | linkuj
Bardzo było mi miło Anetka :-)
grigor86
- 21:49 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

KROSS 29er 8957 km
SCOTT 2205 km
GIANT 55 km
HARRISONEK 1569 km
Kellys 12514 km
DHS 152 km

szukaj

archiwum