137 | REKORD
Sobota, 19 września 2015
Km: | 20.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 9.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjątkowy dzień - mój kochany 5letni Bratanek ustanowił swój rekord w kilometrach - w liczbie okrągłych 20 !!!
Wyjechaliśmy dość późno, bo po 16 i trochę sie bałam, że nie wrócimy przed zmrokiem, ale zmobilizowałam Kolarza i ładnie się uwinęliśmy :)
Naszym celem było miasto Witkowo, z przystankiem w celach uzupełnienia kalorii - myśleliśmy całą drogę o drożdżówkach, potem o hot dogach, ale zdecydowaliśmy się na pyszną pizzę :)
Kolarz cały szczęśliwy, bo spotkał wujków strażaków i jedliśmy w ogródku przy drodze, więc ciekawych pojazdów przejeżdżało wiele. Na koniec wizyta na placu zabaw i jazda do domu. Po drodze dwie małe kraksy, ale my wyznajemy zasadę "na przypale albo wcale" więc nic się nie stało ;)
Szarówka złapała nas już w naszej miejscowości, zadzwoniliśmy do Mamy, ze ma wstawić kakałko - i teraz decyzja - do 20 km brakuje około 2, czyli trzeba trochę jeszcze jechać.
Myślałam, ze zmęczenie weźmie górę , ale stało się zupełnie odwrotnie i wygrała motywacja. Po dokręceniu do 20km dumni i szczęśliwi wróciliśmy do domku :)
Wyjechaliśmy dość późno, bo po 16 i trochę sie bałam, że nie wrócimy przed zmrokiem, ale zmobilizowałam Kolarza i ładnie się uwinęliśmy :)
Naszym celem było miasto Witkowo, z przystankiem w celach uzupełnienia kalorii - myśleliśmy całą drogę o drożdżówkach, potem o hot dogach, ale zdecydowaliśmy się na pyszną pizzę :)
Kolarz cały szczęśliwy, bo spotkał wujków strażaków i jedliśmy w ogródku przy drodze, więc ciekawych pojazdów przejeżdżało wiele. Na koniec wizyta na placu zabaw i jazda do domu. Po drodze dwie małe kraksy, ale my wyznajemy zasadę "na przypale albo wcale" więc nic się nie stało ;)
Szarówka złapała nas już w naszej miejscowości, zadzwoniliśmy do Mamy, ze ma wstawić kakałko - i teraz decyzja - do 20 km brakuje około 2, czyli trzeba trochę jeszcze jechać.
Myślałam, ze zmęczenie weźmie górę , ale stało się zupełnie odwrotnie i wygrała motywacja. Po dokręceniu do 20km dumni i szczęśliwi wróciliśmy do domku :)
komentarze
To naprawdę imponujący wynik na takiego malca. Wygląda na to, że rowerowego bakcyla załapał ;-) Moje bratanice w tym wieku to się dopiero uczą jazdy i jak 1 km przejadą to jest dużo.
Monica - 06:43 środa, 14 października 2015 | linkuj
Ładnie zasuwa, brawo!!! Będzie nowy rower, to dopiero będzie motywacja do jazdy :-)
maniek1981 - 21:53 wtorek, 13 października 2015 | linkuj
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!