146 | Szybka rundka
Środa, 21 października 2015
Km: | 3.38 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 10.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
145 | okolice
Sobota, 17 października 2015
Km: | 16.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 22.27 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wieczorne okolice.
144 | Okolice
Piątek, 16 października 2015
Km: | 13.01 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:42 | km/h: | 18.59 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
143 | Tlenik
Środa, 7 października 2015
Km: | 12.03 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:34 | km/h: | 21.23 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ciemno, zimno... ale do domu blisko.
Trochę po liściach i terenie. Spoko, że w ogóle wyszłam :)
Trochę po liściach i terenie. Spoko, że w ogóle wyszłam :)
142 | Okolice
Poniedziałek, 5 października 2015
Km: | 22.11 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 24.57 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: HARRISONEK | Aktywność: Jazda na rowerze |
141 | Okolice
Czwartek, 1 października 2015
Km: | 20.22 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 25.27 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: HARRISONEK | Aktywność: Jazda na rowerze |
140 | LAWENDA
Niedziela, 27 września 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI
Km: | 35.95 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:39 | km/h: | 21.79 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Myślałam, że pod koniec września po lawendzie nie będzie ani śladu, a tu miła niespodzianka :) Pogoda wspaniała. Ostatni taki ciepły (i wolny ) weekend :)
139 | Okolice
Czwartek, 24 września 2015
Km: | 12.64 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 21.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
138 | Dojazd
Niedziela, 20 września 2015
Km: | 1.78 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:07 | km/h: | 15.26 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
137 | REKORD
Sobota, 19 września 2015
Km: | 20.19 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 9.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjątkowy dzień - mój kochany 5letni Bratanek ustanowił swój rekord w kilometrach - w liczbie okrągłych 20 !!!
Wyjechaliśmy dość późno, bo po 16 i trochę sie bałam, że nie wrócimy przed zmrokiem, ale zmobilizowałam Kolarza i ładnie się uwinęliśmy :)
Naszym celem było miasto Witkowo, z przystankiem w celach uzupełnienia kalorii - myśleliśmy całą drogę o drożdżówkach, potem o hot dogach, ale zdecydowaliśmy się na pyszną pizzę :)
Kolarz cały szczęśliwy, bo spotkał wujków strażaków i jedliśmy w ogródku przy drodze, więc ciekawych pojazdów przejeżdżało wiele. Na koniec wizyta na placu zabaw i jazda do domu. Po drodze dwie małe kraksy, ale my wyznajemy zasadę "na przypale albo wcale" więc nic się nie stało ;)
Szarówka złapała nas już w naszej miejscowości, zadzwoniliśmy do Mamy, ze ma wstawić kakałko - i teraz decyzja - do 20 km brakuje około 2, czyli trzeba trochę jeszcze jechać.
Myślałam, ze zmęczenie weźmie górę , ale stało się zupełnie odwrotnie i wygrała motywacja. Po dokręceniu do 20km dumni i szczęśliwi wróciliśmy do domku :)
Wyjechaliśmy dość późno, bo po 16 i trochę sie bałam, że nie wrócimy przed zmrokiem, ale zmobilizowałam Kolarza i ładnie się uwinęliśmy :)
Naszym celem było miasto Witkowo, z przystankiem w celach uzupełnienia kalorii - myśleliśmy całą drogę o drożdżówkach, potem o hot dogach, ale zdecydowaliśmy się na pyszną pizzę :)
Kolarz cały szczęśliwy, bo spotkał wujków strażaków i jedliśmy w ogródku przy drodze, więc ciekawych pojazdów przejeżdżało wiele. Na koniec wizyta na placu zabaw i jazda do domu. Po drodze dwie małe kraksy, ale my wyznajemy zasadę "na przypale albo wcale" więc nic się nie stało ;)
Szarówka złapała nas już w naszej miejscowości, zadzwoniliśmy do Mamy, ze ma wstawić kakałko - i teraz decyzja - do 20 km brakuje około 2, czyli trzeba trochę jeszcze jechać.
Myślałam, ze zmęczenie weźmie górę , ale stało się zupełnie odwrotnie i wygrała motywacja. Po dokręceniu do 20km dumni i szczęśliwi wróciliśmy do domku :)