Wpisy archiwalne w kategorii
WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Dystans całkowity: | 3272.97 km (w terenie 438.00 km; 13.38%) |
Czas w ruchu: | 171:50 |
Średnia prędkość: | 19.05 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 121.22 km i 6h 21m |
Więcej statystyk |
104 | Dobrzyń - powrót
Sobota, 1 sierpnia 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 155.40 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 08:10 | km/h: | 19.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z Dobrzynia nad Wisłą - wracamy do domu. Trasa 155km pod wiatr w upale - trochę dała się we znaki. Kiepsko mi się jechało, miałam kilka kryzysów energetycznych.
Najgorzej było przed przeprawą promem przez Gopło - ledwo dojechałam, a gdy tylko weszliśmy na prom DOSŁOWNIE POŻARŁAM drożdżówkę. Ale potem już było ok :)
Najgorzej było przed przeprawą promem przez Gopło - ledwo dojechałam, a gdy tylko weszliśmy na prom DOSŁOWNIE POŻARŁAM drożdżówkę. Ale potem już było ok :)
102 | Włocławek - Dobrzyń nad Wisłą
Czwartek, 30 lipca 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 158.30 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 07:51 | km/h: | 20.17 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: KROSS 29er | Aktywność: Jazda na rowerze |
Celem naszym była mała miejscowość - Dobrzyń nad Wisłą. Miła traska. :)
Włocławek - po drodze :
Wieczorem spacerek na Górę Zamkową skąd mamy takie super widoczki:
Włocławek - po drodze :
Wieczorem spacerek na Górę Zamkową skąd mamy takie super widoczki:
91 | Rzym, Paryż, Wenecja
Czwartek, 16 lipca 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 142.50 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 06:50 | km/h: | 20.85 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przed południem ruszyliśmy z Sebą na podbój europejskich miast.
Trasa dość przyjemna, jednak widokowo biedna. Ciepło - wręcz duszno.
Przez Biskupin ( ostatni raz byłam tam za czasów przedszkola) dojechaliśmy do Wenecji.
Potem sprawnie dotarliśmy do Żnina, gdzie mieliśmy prawie 2godzinną przerwę - głównie ze względu na jedzenie :)
... i jesteśmy w Parisss
po drodze opuszczony kościół w Zrazimiu.
... i zjazd prosto do Italii :)
Potem dłuższy postój w Rogowie u Szymona , gdzie w sklepie ABC kupiłam zepsutą maślankę... nigdy tam już nic nie kupię.
Wieczorem powrót do domu. Wycieczka spoko, ale jakaś taka bezpłciowa. Ważne, że Towarzystwo miałam przemiłe no i kilometraż nawet całkiem ok :)
Trasa dość przyjemna, jednak widokowo biedna. Ciepło - wręcz duszno.
Przez Biskupin ( ostatni raz byłam tam za czasów przedszkola) dojechaliśmy do Wenecji.
Potem sprawnie dotarliśmy do Żnina, gdzie mieliśmy prawie 2godzinną przerwę - głównie ze względu na jedzenie :)
... i jesteśmy w Parisss
po drodze opuszczony kościół w Zrazimiu.
... i zjazd prosto do Italii :)
Potem dłuższy postój w Rogowie u Szymona , gdzie w sklepie ABC kupiłam zepsutą maślankę... nigdy tam już nic nie kupię.
Wieczorem powrót do domu. Wycieczka spoko, ale jakaś taka bezpłciowa. Ważne, że Towarzystwo miałam przemiłe no i kilometraż nawet całkiem ok :)
65 | Licheń
Niedziela, 24 maja 2015 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM, CIEKAWE WYCIECZKI
Km: | 150.20 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 07:30 | km/h: | 20.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
37 | BYDGOSZCZ - Pałuckie pagórki
Piątek, 10 kwietnia 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 142.60 | Km teren: | 50.00 | Czas: | 07:55 | km/h: | 18.01 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Razem z Sebastianem wybraliśmy się na rowerowo-pociągową wycieczkę do Bydgoszczy.
Trasa biegła przez pałuckie miejscowości, z wizytą w Dolinie Rzeki Gąsawki, Lubostroniu, na Jabłowskiej Górze,w Zazdrości i innych urokliwych miejscowościach.
Lubostroń.
JABŁOWSKA GÓRA.
Jechało mi się wyjatkowo źle. Właściwie odkąd jeżdżę na rowerze tak źle mi się jeszcze nie jechało... Nie czułam się najlepiej, dodatkowo denerwowało mnie trzęsienie w terenie i jazda cały czas pod górkę. Może miałam zły dzień, a może już jestem stara dupa i sie na dłuższe wyjazdy nie nadaję. Chociaż Towarzystwo dopisało, pogoda w sumie też, więc wycieczka na mniejszy niż większy plus.
Przez moją ślamazarną jazdę, dotarliśmy do Bydgoszczy z opóźnieniem, i omal nie uciekł nam pociąg. Zresztą można o tym przeczytać na blogu Sebka.
Trasa biegła przez pałuckie miejscowości, z wizytą w Dolinie Rzeki Gąsawki, Lubostroniu, na Jabłowskiej Górze,w Zazdrości i innych urokliwych miejscowościach.
Lubostroń.
JABŁOWSKA GÓRA.
Jechało mi się wyjatkowo źle. Właściwie odkąd jeżdżę na rowerze tak źle mi się jeszcze nie jechało... Nie czułam się najlepiej, dodatkowo denerwowało mnie trzęsienie w terenie i jazda cały czas pod górkę. Może miałam zły dzień, a może już jestem stara dupa i sie na dłuższe wyjazdy nie nadaję. Chociaż Towarzystwo dopisało, pogoda w sumie też, więc wycieczka na mniejszy niż większy plus.
Przez moją ślamazarną jazdę, dotarliśmy do Bydgoszczy z opóźnieniem, i omal nie uciekł nam pociąg. Zresztą można o tym przeczytać na blogu Sebka.
27 | Powidzki Park Krajobrazowy + okolice
Piątek, 20 marca 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM, ZIMA :)
Km: | 101.40 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 04:55 | km/h: | 20.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni dzień astronomicznej zimy to częściowe zaćmienie słońca oraz piękna, ciepła pogoda.
Zatem czas najwyższy rozruszać kości - wybrałam się na wycieczkę odwiedzić Powidzki Park Krajobrazowy.
Moja trasa przebiegała asfaltem, w > 80% pod wiatr. Tak to już jest. Po drodze minęłam kilku rowerzystów.
Powidzkie łazienki oblężone sa przez majstrów - budowlańców, ośrodek przygotowywany jest na sezon.
Dziś obywały się jakies ćwiczenia - spotkałam kilku spottersów, i przez około godzinę mojego pobytu na ośrodku towarzyszył mi ryk Herków latających tuż nad moją głową :)
Zjadłam ciacho i pojechałam do Przybrodzina.
Następnie zrobiłam odwrót na Witkowo, i po zakupach ruszyłam niebieskim szlakiem w stronę Ostrowitego - również pod wiatr.
TAM przerwa na am am :)
I ruszyłam w stronę domu. Dojeżdżając dłuższą drogą miałam na "budziku" 95 km , więc dokręciłam jeszcze po mojej wiosce i taka to była cudowna wyprawa.
Dzisiejszy zachód też jakiś taki zaćminony...
Zatem czas najwyższy rozruszać kości - wybrałam się na wycieczkę odwiedzić Powidzki Park Krajobrazowy.
Moja trasa przebiegała asfaltem, w > 80% pod wiatr. Tak to już jest. Po drodze minęłam kilku rowerzystów.
Powidzkie łazienki oblężone sa przez majstrów - budowlańców, ośrodek przygotowywany jest na sezon.
Dziś obywały się jakies ćwiczenia - spotkałam kilku spottersów, i przez około godzinę mojego pobytu na ośrodku towarzyszył mi ryk Herków latających tuż nad moją głową :)
Zjadłam ciacho i pojechałam do Przybrodzina.
Następnie zrobiłam odwrót na Witkowo, i po zakupach ruszyłam niebieskim szlakiem w stronę Ostrowitego - również pod wiatr.
TAM przerwa na am am :)
I ruszyłam w stronę domu. Dojeżdżając dłuższą drogą miałam na "budziku" 95 km , więc dokręciłam jeszcze po mojej wiosce i taka to była cudowna wyprawa.
Dzisiejszy zachód też jakiś taki zaćminony...
170/2014 - SZPITAL !
Wtorek, 7 października 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 118.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 06:45 | km/h: | 17.48 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
TRAFILIŚMY DO SZPITALA...
diagnoza jest jednoznaczna... cykloza.
KIEDY kilka dni temu dowiedziałam się o istnieniu takiej miejscowości, decyzja była błyskawiczna - JEDZIEMY TAM !!!
W bardzo zimny (ok 3 stopnie brrr) poniedziałkowy poranek, w ciemnościach razem z Sebkiem ruszyliśmy na pociąg do Gniewkowa , którym pokonaliśmy pierwszą cześć trasy... A potem już z wiatrem w plecy do głównego celu naszej wycieczki...
Na ryneczku w Gniewkowie byliśmy największą atrakcją tego ranka... Jedna pani opowiadała nam nawet bardzo smutną historię o swoim bracie, który również jeździł rowerem... Smutna to historia była, zatem pozwolę sobie jej jednak nie przytoczyć. ;P
Jedziemy, jedziemy aż zajechaliśmy do SZPITALA .... :D
HE HE HE :)
Następnie obieramy kierunek : INO, robi się nieco cieplej....
Tam odwiedzamy Park Solankowy, chwilę odpoczywamy w leczniczej atmosferze pod tężniami :P
Sebek poznał nowego ziomka :P
Z Ino jedziemy do Janikowa...
Widok robi wrażenie , bardzo tam fajnie :P
Sebek bardzo lubi tańczyć i śpiewać (ale strasznie pieje ;)
Potem pojechaliśmy sobie nad jeziorko i pojedliśmy placucha :)
Po drodze mijamy ogromne jezioro Pakoskie...
i przez Duszno wracamy do domku :)
Na koniec jednego z najwybitniejszych ornitologów w okolicy - Sebka, spotkała miła niespodzianka, a mianowicie obsrał go ptaszek :) NA SZCZĘŚCIE !!!:)
diagnoza jest jednoznaczna... cykloza.
KIEDY kilka dni temu dowiedziałam się o istnieniu takiej miejscowości, decyzja była błyskawiczna - JEDZIEMY TAM !!!
W bardzo zimny (ok 3 stopnie brrr) poniedziałkowy poranek, w ciemnościach razem z Sebkiem ruszyliśmy na pociąg do Gniewkowa , którym pokonaliśmy pierwszą cześć trasy... A potem już z wiatrem w plecy do głównego celu naszej wycieczki...
Na ryneczku w Gniewkowie byliśmy największą atrakcją tego ranka... Jedna pani opowiadała nam nawet bardzo smutną historię o swoim bracie, który również jeździł rowerem... Smutna to historia była, zatem pozwolę sobie jej jednak nie przytoczyć. ;P
Jedziemy, jedziemy aż zajechaliśmy do SZPITALA .... :D
HE HE HE :)
Następnie obieramy kierunek : INO, robi się nieco cieplej....
Tam odwiedzamy Park Solankowy, chwilę odpoczywamy w leczniczej atmosferze pod tężniami :P
Sebek poznał nowego ziomka :P
Z Ino jedziemy do Janikowa...
Widok robi wrażenie , bardzo tam fajnie :P
Sebek bardzo lubi tańczyć i śpiewać (ale strasznie pieje ;)
Potem pojechaliśmy sobie nad jeziorko i pojedliśmy placucha :)
Po drodze mijamy ogromne jezioro Pakoskie...
i przez Duszno wracamy do domku :)
Na koniec jednego z najwybitniejszych ornitologów w okolicy - Sebka, spotkała miła niespodzianka, a mianowicie obsrał go ptaszek :) NA SZCZĘŚCIE !!!:)
162/2014
Sobota, 27 września 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 100.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:30 | km/h: | 18.31 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Piękna pogoda i słoneczko zachęcało do dłuższej wycieczki :)
Padło na miejsce do którego zawsze lubię wracać - poza sezonem magia tego jeziora jest niewyobrażalna...
Super jest się rozsiąść i odpocząć w Powidzu :)
Uwielbiam to miejsce :)
Te to mają życie...
Na pomoście (zasranym przez ptaki) odpoczynek i zjadłam sobie pyszną czekoladkę :)
A potem pojechałam do Gniezna odprowadzić Sebka do pracy. Powrót w ciemnicy - pękło 100 :)
Gdzieś po drodze zrobiło się bardzo żółto.... :)
LOVE... :)
To był super dzień :)
Padło na miejsce do którego zawsze lubię wracać - poza sezonem magia tego jeziora jest niewyobrażalna...
Super jest się rozsiąść i odpocząć w Powidzu :)
Uwielbiam to miejsce :)
Te to mają życie...
Na pomoście (zasranym przez ptaki) odpoczynek i zjadłam sobie pyszną czekoladkę :)
A potem pojechałam do Gniezna odprowadzić Sebka do pracy. Powrót w ciemnicy - pękło 100 :)
Gdzieś po drodze zrobiło się bardzo żółto.... :)
LOVE... :)
To był super dzień :)
156/2014
Czwartek, 18 września 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Km: | 100.20 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 05:10 | km/h: | 19.39 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dziś miałam w planie pojeździć po okolicy i wykręcić sobie samotną setkę :)
Nie do końca tak było, ponieważ później towarzyszyła mi Justyna i odwiedziłam Sebka w pracy, także nie mogę czuć się samotna :)
Super, rowerowy dzień !!!
Dzika plaża - wspaniale... cała moja :)
Woda jak zwykle, idealnie czysta :)
Prosto z Powidza pojechałam do Gniezna , gdzie spotkałam się z Justynką i wspólnie pojeździłyśmy po mieście, Dalkach i Mnichowie :)
A potem sama, w ciemnościach powędrowałam do domku :)
Nie do końca tak było, ponieważ później towarzyszyła mi Justyna i odwiedziłam Sebka w pracy, także nie mogę czuć się samotna :)
Super, rowerowy dzień !!!
Dzika plaża - wspaniale... cała moja :)
Woda jak zwykle, idealnie czysta :)
Prosto z Powidza pojechałam do Gniezna , gdzie spotkałam się z Justynką i wspólnie pojeździłyśmy po mieście, Dalkach i Mnichowie :)
A potem sama, w ciemnościach powędrowałam do domku :)
151/2014 - Wielkopolski Park Narodowy i Puszcza Zielonka
Wtorek, 9 września 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM
Uczestnicy
Km: | 134.50 | Km teren: | 40.00 | Czas: | 07:35 | km/h: | 17.74 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Kellys | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z samego rana zaatakowaliśmy Wielkopolski Park Narodowy, a konkretnie MOSINĘ a konkretniej Osową Górę :)
Wysiedliśmy z pociągu na Garbarach, i dalej już rowerkami ruszyliśmy w kierunku MOSINY ;) ;) ;)
DO MOSINY, jak wiadomo, dojechać nie łatwo. Okropna droga, masakra. Ale nam się udało, wyprzedziliśmy nawet bandę Chińczyków na rowerze, i dotarliśmy na miejsce:
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Wdrapaliśmy się na górę. Widoki całkiem fajne. :)
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Bardzo elegancki, elegant z Mosiny:
Szybkie śniadanko, i ruszyliśmy w głąb Wielkopolskiego Parku Narodowego:
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Sebuś w WPN
Jezioro Kociołek WPN
Wielkopolski Park Narodowy
Z WPN-u ruszyliśmy na Poznań, gdzie pokręciliśmy się nad MALTĄ:
... i do kolejnego celu naszej wycieczki....
Puszcza Zielonka Wita ;)
Niestety, po telefonie okazało się, że nasz kolega Grigor - prawdopodobnie nieoficjalny szef Puszczy Zielonki nie może z nami pobrykać w puszczy, dlatego ruszyliśmy sami na Dziewiczą Górę.
Sebastian opowiedział mi legendę o dziewicach :D
Dziewicza Góra
.... i zjazd :)
Całkiem przyjemne przedzieranie się przez Puszczę zaprowadziło nas do Zielonki:
Postój w Zielonce :)
... i pomalutku skierowaliśmy się na domek .... :)