Wyznaczaj sobie cele, aby je osiągać ! :)blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(43)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anetkas.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

CIEKAWE WYCIECZKI

Dystans całkowity:5893.37 km (w terenie 761.00 km; 12.91%)
Czas w ruchu:312:11
Średnia prędkość:18.88 km/h
Maksymalna prędkość:46.20 km/h
Suma podjazdów:2000 m
Liczba aktywności:65
Średnio na aktywność:90.67 km i 4h 48m
Więcej statystyk

13 | CYPR - Paphos i Monastyr Agios Neophytos

Czwartek, 19 lutego 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, Cypr 2015 Uczestnicy
Km: 28.17 Km teren: 1.00 Czas: 01:50 km/h: 15.37
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: DHS Aktywność: Jazda na rowerze
Pogoda płata figle, dziś na Cyprze opady i zimno... Popołudniu decydujemy się jednak ruszyć w stronę Monastyr Agios Neophytos, i pojeździć trochę po Paphos...

Na rondach w mieście porozstawiane są przeróżne figurki, miedzy innymi taki oto bałwanek... nie wiem, dlaczego :)

Cypryjski bałwanek

Po drodze łapie nas deszcz...

Cypr 2015, poczekalnia pod drzewem

Jest zimno. Cieszę się , że zabrałam puchową kurtkę przejśćiówkę, bo ona pomaga mi jakoś przetrwać. Krótkie rękawiczki zdają egzamin tylko na podjazdach...

Po drodze wizyta pod strażą.

Sebekfireman pod firebrigade

Jadąc przez miasto czuję cudowny, ale to cudowny zapach... okazuje się , ze tak pięknie pachną drzewka pomaranczowe...

Pięknie pachnące kwiaty pomarańczy

Cypryjskie krajobrazy

Jedziemy cały czas pod górę, co pozwala się nam ogrzać. Widoki są super.

Piękne krajobrazy, podjazd pod Monastyr Agios Neophytos

... ale pogoda z minuty na minutę się pogarsza...

W drodze do Monastyr Agios Neophytos

... aż w pewnym momencie dzieję się coś co totalnie nas zaskakuje... ZACZYNA PADAĆ ŚNIEG !!! i to jak padać :D nic nie widać, chowamy się pod murkiem i postanawiamy przeczekać najgorsze...

Pogoda daje się we znaki

Cały incydent trwa ok 10 minut. Potem pogoda odpuszcza, zaczyna wychodzić słoneczko a naszym oczom ukazują się mega widoki... Warto było marznąć i moknąć :)

Pogoda odpuszcza i pojawiają się cudowne widoczki

W drodze do Monastyr Agios Neophytos

Podjeżdżamy jeszcze kawałek i docieramy do celu - Monastyru. Obiekt nie robi na nas oszałamiającego wrażenia, więc robimy pamiątkowe zdjęcia i wracamy.

Monastyr Agios Neophytos Cypr 2015

Cel osiągnęty Monastyr Agios Neophytos

Droga powrotna okazuje się być makabrą... Przy stromym zjeździe ciężko jest jechać wolno, jesteśmy niby nie wysoko ale temperatura wynosi... tyle, żeby nam odmrozić palce. Ja miałam krótkie rękawiczki, ale Sebek był bez... Masakra. Na dodatek szosa była mokra. Jechałam chowając naprzemiennie ręce do kieszeni ale niewiele to dawało, dlatego po najgorszym odcinku decydujemy się schronić i ogrzać w cukierni.

Przecudowne cypryjskie krajobrazy

Kupiliśmy gorącą kawkę, ale oczywiście jak zobaczyłam słodycze to nie mogłam się powstrzymać. Teraz już wiem , że warto się powstrzymać. Wybrałam sobie najpiękniejszą i najbardziej apetyczną drożdżówkę, a właściwie ciastko z nadzieniem przypominające drożdżówkę i po pierwszym kęsie poczułam w ustach smak mydła z kibla w pociągu... Nie żebym kiedykolwiek próbowała jeść takie mydło, ale to jedyne skojarzenie takiego smaku które przychodzi mi do głowy. Chce mi sie wymiotować na samą myśl. FUJ !

Wspaniałe widoczki w drodze powrotnej

Dalej jedziemy juz na Paphos... Zimno, ale pięknie. Widoki wynagrodziły nam trud jazdy :)

Dorodne pomarańczka



12| CYPR - okolice LARA Beach i Avakas Gore

Środa, 18 lutego 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, Cypr 2015, WYCIECZKI POWYŻEJ 50 KM Uczestnicy
Km: 52.50 Km teren: 7.00 Czas: 03:12 km/h: 16.41
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: DHS Aktywność: Jazda na rowerze
W drugi rowerowy dzień na Cyprze postanowiliśmy udać się w stronę Lara Beach - jest to miejsce narodzin małych żółwi (dzieje się to w czerwcu) oraz wąwozu Avakas Gore.

W drodze, Cypr 2015


Niestety pogoda płata figle - ochłodziło się, do tego wiatr wiejący od morza jest upierdliwy. Jedyne co sie nie zmienia to wspaniałe widoki, dlatego decydujemy sie wyjechac mimo wszystko.

Cyprysjkie krajobrazy


Już parę kilometrów od hotelu pojawia się deszczyk i problem - spada mi łańcuch.
Trasa biegnie przez malownicze tereny wzdłuż wybrzeża. Jest czym nacieszyć oko. Wiatr wieje tak mocno, ze ciężko jest ustać :)
Ale dzięki temu możemy podziwiać wspaniałe fale :)

Cypr 2015

Wielkie fale

Napotkane po drodze plantacje owoców budzą we mnie instynkt złodziejaszka - znowu zrywamy pomarańczka :) Tym razem jednak na polach królują banany, w większości zielone. Udaje sie jednak znaleźć przypadkiem dojrzałe owoce, więc jemy :) PYCHA!

Po drodze natrafiamy na wrak statku Erdo 3, który utknął tu na mieliźnie w grudniu 2011. Robi wrażenie :)

Opuszczony statek - Cypr 2015

Piękna cypryjska roślinność zachwyca mnie na każdym kroku, a ja uwielbiam kwiaty!!!

Przepiękna cyprysjka roślinność


Drogą Lara Road kierujemy się już bezpośrednio do celu czyli wąwozu. Super zjazd i piękne widoki!

Cypryjskie krajobrazy
Fajny zjazd
Cypr 2015

Okazuje sie , ze teren na który wjechaliśmy należy do... kóz :) Te przesympatyczne stworki boją się nas, i uciekają na skały. Robią to pokracznie i bardzo zwinnie zarazem, niebywale wysoko się wpinają :) takie dzikuski.

Kozy z Cypru
Urocze koźlaczki

Niestety droga nie jest zbyt dobrze oznaczona, a pogoda się pogarsza. Prognozy wskazywały na opady popołudniu, a teren nie jest łatwy do przebrnięcia...

Oprócz słońca deszcz, a co za tym idzie błotko

Czas nas ponagla, do wąwozu jeszcze kawałek drogi a pogoda pogarsza się... dlatego postanawiamy zawrócić i kierować się już w strone Paphos.

Przepiękne okolice

Oto człowiek, który jeździ po rzece:


Cypr 2015

Opady zatrzymuja nas na stacji benzynowej na ok 5 min. Trasa jest z górki, więc jedzie się ok, woda trochę chlapała (Dzięki Olek za proszek do prania ;)
Ogólnie cały czas jest zimno od morza, i w powietrzu unosi się mokry pyłek.
Nie przeszkadza nam to jednak w podziwianiu krajobrazów... :)

Droga powrotna
 
Przed hotelem łapie nas konkretny deszcz i musimy poczekać pod drzewkiem. Zmarzliśmy, ale było warto :)


11 | CYPR - Petra Tou Romiou - Aphrodite Hills - Asprokremmos

Wtorek, 17 lutego 2015 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, Cypr 2015, WYCIECZKI POWYŻEJ 50 KM Uczestnicy
Km: 63.17 Km teren: 0.00 Czas: 03:57 km/h: 15.99
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: DHS Aktywność: Jazda na rowerze
Na zimowy odpoczynek wybraliśmy się na Cypr :)


Naszą bazą było Pafos - urocze miasteczko. W lutym na Cyprze jest wiosna, zatem wszystko cudownie kwitnie i jest mega zielono !
Dlatego postanowiliśmy wypożyczyć na miejscu rowerki, aby zaczerpnąć trochę słonecznej energii i rozkoszować się widoczkami na rowerach :) Był to strzał w dziesiątkę!

Cypryjskie krajobrazy

Na pierwszy ogień poszła Skała Afrodyty. Znajduje się ona w zachodniej części wyspy około około 20 km na wschód od miejscowości Pafos. Warto dodać, że w czasach rzymskich i hellenistycznych miasto było stolicą Cypru.

Trasę zaplanował oczywiście Sebastian, a ja jak zwykle nie musiałam się o nic martwić ... ;) Malownicze krajobrazy,cudowne widoczki, po drodze mnóstwo przystanków żeby się nacieszyć... tak naprawdę, nie wiedziałam gdzie mam patrzeć... u nas o tej porze panuje jedna wielka SZAROŚĆ... stąd moje przygnębienie kiedy wróciłam do Pl.

Kaktusy - CYPR


Po drodze uskutecznialiśmy złodziejówę - nie sposób oprzeć się soczystym pomarańczkom prosto z drzewa !!! Przejeżdżaliśmy obok kilkunastu "sadów" (?? czy pola pełne drzew cytrusów to sady? ) i cały czas w powietrzu unosił się cudowny cytrusowy zapach, zatem jak można bylo się nie skusić na skosztowanie tego owocu? :)
Muszę przyznać, że tamtejsze cytrusy są o niebo lepsze od tych u nas. Bardziej soczyste, i słodkie. PYSZNE!!!

Cypr - pomarańcze


Do Petra Tou jechaliśmy drogą krajową. Początkowo mieliśmy obawy, czy odnajdziemy się na takiej drodze no i jak to wszystko się zgra z ruchem lewostronnym, który był dla nas calkowitą nowością.

Widziałam strach w oczach Sebka - on już biedak zna moje szaleńczo - melepeckie zapędy... Ale uspokoili nas nasi wspaniali znajomi Kolarze - Marta, Olek i Marek :) Przylecieli na Cypr treningowo i byli już obcykani co i jak, dlatego jeszcze raz dzięki za rady - rzeczywiście kierowcy "obtrąbili" nas z pozdrowieniami a kultura jazdy na wyspie jest nieporównywalna z buractwem w Polsce.

Trasa bardzo
przyjemna Cypr

Sebastian
gdzieś na trasie

Trasa wiodła pod górkę, ale wcale tego nie czułam :) Taka byłam zajęta podziwianiem krajobrazów :) Cudownie…

Wspaniałe cypryjskie krajobrazy


Zbliżając się do celu dzisiejszej wycieczki, zjechaliśmy nieco w dół.
Okazało się, że musimy troszkę poprowadzić rowery, bo czekała na nas kamienista plaża.


Taka zima to jest
Ok !
Taka zima to jest Ok !

Aphrodite Hills
Cypr

Już widać Skałę Afrodyty ... :)


Aphrodite Hills
Cypr

Zgodnie z greckimi mitami, właśnie w tym miejscu miała wyłonić się z morskiej piany bogini piękna i urodzaju - Afrodyta. Ponoć kiedy zeszła na ląd, wszędzie, gdzie dotknęła ziemi swoimi delikatnymi stopami wyrastały piękne kwiaty. To właśnie ze względu na Afrodytę Cypr bardzo często nazywany bywa Wyspą Miłości. :) Na miejscu zrobiliśmy sobie odpoczynek na jedzonko. Nazbierałam też kamieni żeby rozdać wszystkim, którym życzę milości i rzecz jasna – płodności :)


Aphrodite Hills
Cypr

Aphrodite Hills
Cypr

Skała Afrodyty Cypr


Chcieliśmy jeszcze podjechać kawałek dalej, żeby dotrzeć na punkt widokowy… Okazało się, że tam również jest cudownie!!!

Skała afrodyty
Cypr


Cypryjskie
widoki


Aphrodite Hills
Cypr


W drodze powrotnej planowaliśmy się jeszcze zatrzymać przy Zaporze Asprokremmos.
Cypr 2014


Cypr 2014


Śliczny kaktusik
Śliczny kaktusik

… gdzie czeka nas spory podjazd I nieprzyjemne spotkanie z sześcioma psami – wilko-podobnymi, które biegały przy pobliskim gospodarstwie… na szczęscie nie podeszły zbyt blisko. Ale moje przerażenie było delikatnie mówiąc – spore.

Podjazd na
zaporę

Dojazd na zaporę

Wspaniałe krajobrazy na zaporze

Widoki na Zaporze również wspaniałe…

Zapora Asprokremmos


Dzień dobiegł końca, słoneczko już zachodziło zatem udaliśmy się w drogę powrotną. Ok. 18 robi się już ciemno, a my mieliśmy tylko dwie lampki. Na mapie wychodziło nam ok. 80km, jednak po dokładnym wyznaczeniu trasy dostępnym u Sebastiana wyszło nieco mniej.

Który to już raz się powtórzę pisząc, że była to cudowna wycieczka… ? :)

202/2014

Niedziela, 28 grudnia 2014 Kategoria ZIMA :), CIEKAWE WYCIECZKI Uczestnicy
Km: 22.10 Km teren: 0.00 Czas: 01:15 km/h: 17.68
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 0.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze
ROWEROWE ŚWIĄTECZNO - NOWOROCZNE OGNISKO :)

Razem z Sebusiem wpadliśmy na pomysł organizacji ogniska. Chętny był tylko pan Jurek, więc w trójkę udaliśmy się na Wierzbiczany gdzie pod czujnym okiem samego SEBKAFIREMANA około godziny próbowaliśmy wzniecić niewielki pożar, w postaci ogniska.
W koncu sie udało, i upiekliśmy pyszne kiełbaski :)

Nasza ekipa na ognisku
Udało sie rozpalić ogień
Udało sie rozpalić ogień !!! :)

Fajna atmosfera i towarzystwo
Fajna atmosfera i towarzystwo :)


Pośmialiśmy się, porozmawialiśmy i do domu - było mega zimno, -10 stopni.

Świąteczno noworoczne ognisko

Razem z moim Sebusiem


Ja oczywiście nie dostosowałam ubrań do warunków, i okropnie zmarzły mi palce. Nauczka na przyszłość.
Droga powrotna była z wiatrem, więc sprawnie dotarliśmy do domku.
Dziękujemy Panie Jurku za miłe towarzystwo i pomoc w zdobywaniu kniei na ogień !!!




175/2014

Niedziela, 12 października 2014 Kategoria ZAWODY, CIEKAWE WYCIECZKI Uczestnicy
Km: 67.80 Km teren: 25.00 Czas: 03:30 km/h: 19.37
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze
DĘBÓWIEC 2014

PRZED STARTEM...
.... Zdecydowałam się wziąć udział pierwszy raz w życiu w amatorskim wyścigu rowerowym DĘBOWIEC organizowanym przez Gnieźnieński Klub KoLarstwa Górskiego.

Pogoda zapowiadała się ok, jednak 2 dni przed startem coś zaczęło mnie brać... Niestety , paskudztwo nie odpuszczało, a ja nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek "chorobowe" więc musiałam jakoś sobie poradzić.
I pojechaliśmy... :)


Trasa tak naprawdę nie była zbyt wymagająca - terenowo po lesie, kilka podjazdów, jedno powalone drzewo oraz stromy zjazd, dystans dla kobiet to 6,5 km, kategoria AMAROR - 2 takie pętle, z kolei kategoria SPORT to 3.
Na miejsce dotarliśmy sprawnie, tam pobieżnie objechaliśmy trasę, po czym na miejscu zbiórki spotkaliśmy się ze znajomymi rowerzystami. Na starcie w tym roku pojawiło się blisko 70 osób, w tym 4 kobitki :)

Rowerowa ekipa

START...

Szczerze mówiąc, myślałam, ze pójdzie mi trochę gorzej... Nigdy w życiu się w taki sposób nie ścigałam, nie wiedziałam jak mam się zachować na starcie w tłumie, i jak rozlożyć swoje siły, żeby je cały czas mieć.
Start wyszedł mi jednak bardzo dobrze, na prostych odcinkach starałam się pociskać, a na podjazdach i przy przeszkodach stracony czas nie był aż tak duży...
Wyścig ukonczyłam z czasem 16.40 min, na mecie pojawiłam się jako pierwsza :)
Natomiast Sebuś przyjechał w swojej kategorii jako trzeci, tuż za Kubą i Marcinkiem :)
Także nasza ekipa zgarnęła wszystkie miejsca hehehhe :)

Nasze numery startowe
Nasze numery startowe :)

Sebastian na starcie
Czas przed startem

JEST META !!!


Jest meta !!!

Całej imprezie towarzyszyła fajna, sportowa atmosfera :)
Po wyścigu na wszystkich czekały pyszne placki, tort i kawka :)
W nagrodę otrzymałam piękny puchar :) (który okazał się być jeszcze piękniejszy, gdyż ktoś się pomylił i pierwotnie dostałam inny :P )

Podium :)
Podium :)

Puchary i ich własciciele
Puchary i ich własciciele :)

Tort dla uczestników
Tort dla uczestników :) BYŁ PYSZNY !!!

Dziękuję WSZYSTKIM którzy mi kibicowali , tym którzy stali na trasie i dopingowali mnie z calych sił oraz tym którzy czekali na mecie :)
Gratuluję pozostałym i do zobaczenia za rok ! :)

170/2014 - SZPITAL !

Wtorek, 7 października 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM Uczestnicy
Km: 118.00 Km teren: 14.00 Czas: 06:45 km/h: 17.48
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze
TRAFILIŚMY DO SZPITALA...
diagnoza jest jednoznaczna... cykloza.

KIEDY kilka dni temu dowiedziałam się o istnieniu takiej miejscowości, decyzja była błyskawiczna - JEDZIEMY TAM !!!
W bardzo zimny (ok 3 stopnie brrr) poniedziałkowy poranek, w ciemnościach razem z Sebkiem ruszyliśmy na pociąg do Gniewkowa , którym pokonaliśmy pierwszą cześć trasy... A potem już z wiatrem w plecy do głównego celu naszej wycieczki...

Na ryneczku w Gniewkowie byliśmy największą atrakcją tego ranka... Jedna pani opowiadała nam nawet bardzo smutną historię o swoim bracie, który również jeździł rowerem... Smutna to historia była, zatem pozwolę sobie jej jednak nie przytoczyć. ;P

Gniewkowo - pomnik księcia

Jedziemy, jedziemy aż zajechaliśmy do SZPITALA .... :D

Szpital

HE HE HE :)

W Szpitalu

Następnie obieramy kierunek : INO, robi się nieco cieplej....

Fontanna w Inowrocławiu

Tam odwiedzamy Park Solankowy, chwilę odpoczywamy w leczniczej atmosferze pod tężniami :P

Park Solankowy w Inowrocławiu

Inowrocław

Tężnie Inowrocław

Sebek poznał nowego ziomka :P

Seba z nowym kolegą

Z Ino jedziemy do Janikowa...

Janikowo

Widok robi wrażenie , bardzo tam fajnie :P

Janikowo
Hałda w Janikowie

Sebek bardzo lubi tańczyć i śpiewać (ale strasznie pieje ;)

Sebastian na hałdzie w Janikowie

Potem pojechaliśmy sobie nad jeziorko i pojedliśmy placucha :)

Jeziorko W Janikowie
Plaża w Janikowie

Po drodze mijamy ogromne jezioro Pakoskie...

Jezioro Pakoskie

i przez Duszno wracamy do domku :)

Duszno wieża widokowa

Wał Wydartowski

Na koniec jednego z najwybitniejszych ornitologów w okolicy - Sebka, spotkała miła niespodzianka, a mianowicie obsrał go ptaszek :) NA SZCZĘŚCIE !!!:)


167/2014

Piątek, 3 października 2014 Kategoria WYCIECZKI POWYŻEJ 80 KM, CIEKAWE WYCIECZKI Uczestnicy
Km: 84.70 Km teren: 15.00 Czas: 04:25 km/h: 19.18
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze
Razem z moim Sebastiankiem w ten piękny słoneczny dzień pojechaliśmy do DOLINY RZEKI GĄSAWKI :)

Dolina Rzeki Gąsawki


Dolina Rzeki Gąsawki

Piękne to tereny, szkoda tylko, że liście tak szybko opadają i pewnie nie dane nam będzie zobaczyć ich kolorów w pełnej okazałości... Ale dzisiejszy słoneczny dzień też pozwolił nam nacieszyć oczka urokami jesieni :)

Dolina Rzeki Gąsawki

Tutaj robiłam "test" żabkom, które mieszkają sobie w ściółce... one w ogóle się nie boją patyka !!! reagują dopiero wtedy, gdy ktoś gwałtowniej się poruszy. Są bardzo dopasowane kolorystycznie do ściółki, dopóki się nie ruszą trudno jest je zauważyć - to dlatego czują się tak pewnie :)


Dolina Rzeki Gąsawki


Przy okazji , zupełnie przypadkiem Sebastian odnalazł swojego kesza, którego uznał za zaginionego :P

Dolina Rzeki Gąsawki

Dolina Rzeki Gąsawki

Dolina Rzeki Gąsawki

Powrót przez Gołąbki :)

Gołąbki



151/2014 - Wielkopolski Park Narodowy i Puszcza Zielonka

Wtorek, 9 września 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, WYCIECZKI POWYŻEJ 100 KM Uczestnicy
Km: 134.50 Km teren: 40.00 Czas: 07:35 km/h: 17.74
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze


Z samego rana zaatakowaliśmy Wielkopolski Park Narodowy, a konkretnie MOSINĘ a konkretniej Osową Górę :)
Wysiedliśmy z pociągu na Garbarach, i dalej już rowerkami ruszyliśmy w kierunku MOSINY ;) ;) ;)

DO MOSINY, jak wiadomo, dojechać nie łatwo. Okropna droga, masakra. Ale nam się udało, wyprzedziliśmy nawet bandę Chińczyków na rowerze, i dotarliśmy na miejsce:

Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY

Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY


Wdrapaliśmy się na górę. Widoki całkiem fajne. :)

Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY

Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY

Bardzo elegancki, elegant z Mosiny:

Sebastian na Osowej Górze


Szybkie śniadanko, i ruszyliśmy w głąb Wielkopolskiego Parku Narodowego:

Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY
Osowa Góra - WIELKOPOLSKI PARK NARODOWY

Sebuś w WPN
Sebuś w WPN

Jezioro Kociołek WPN
Jezioro Kociołek WPN

Wielkopolski Park Narodowy
Wielkopolski Park Narodowy

Z WPN-u ruszyliśmy na Poznań, gdzie pokręciliśmy się nad MALTĄ:

Poznań Malta


... i do kolejnego celu naszej wycieczki....

Puszcza Zielonka Wita ;)
Puszcza Zielonka Wita ;)


Niestety, po telefonie okazało się, że nasz kolega Grigor - prawdopodobnie nieoficjalny szef Puszczy Zielonki nie może z nami pobrykać w puszczy, dlatego ruszyliśmy sami na Dziewiczą Górę.

Dziewicza Góra


Sebastian opowiedział mi legendę o dziewicach :D


Dziewicza Góra
Dziewicza Góra


.... i zjazd :)


Puszcza Zielonka


Całkiem przyjemne przedzieranie się przez Puszczę zaprowadziło nas do Zielonki:

Postój w Zielonce
Postój w Zielonce :)

Nad jeziorkiem w Zielonce
Sebastian w PK Puszcza Zielonka


... i pomalutku skierowaliśmy się na domek .... :)


Wieczorny powrót do domku


131/2014 - Trójstyk dz.6

Niedziela, 17 sierpnia 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, TRÓJSTYK 2014, WYCIECZKI POWYŻEJ 50 KM Uczestnicy
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:55 km/h: 17.49
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni dzień rowerowego urlopu. Pakujemy się i ruszamy niemieckimi ścieżkami fragmentem trasy rowerowej wzdłuż Nysy i Odry. Trasa bardzo przyjemna :)

Po drodze zjeżdżamy pod Klasztor St. Marienthal :) Pięknie prowadzony klasztor cysterek robi na nas ogromne wrażenie :)

Klasztor St. Marienthal

Klasztor St. Marienthal


Klasztor St. Marienthal


.... a potem odwiedzamy Berzdorfer See, piękne jeziorko , nad którym robimy sobie dluższą przerwę :)

Berzdorfer See


Berzdorfer See


Plaża Berzdorfer See

Przemieszczamy się ścieżką rowerową poprowadzoną dookoła jeziora.

Ścieżka rowerowa nad Berzdorfer See

Berzdorfer See

Silny wiatr i fale prawie jak nad morzem , sprzyjają sportom wodnym :)

Berzdorfer See
Berzdorfer See

Potem kierujemy się na Zgorzelec i pociągiem z dworca zombi wracamy do domu...
To był mega udany wyjazd :)

130/2014 - Trójstyk dz.5

Sobota, 16 sierpnia 2014 Kategoria CIEKAWE WYCIECZKI, TRÓJSTYK 2014 Uczestnicy
Km: 28.50 Km teren: 5.00 Czas: 01:50 km/h: 15.55
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Kellys Aktywność: Jazda na rowerze
Dziś od rana padało i to solidnie, więc dopiero popołudniu wybraliśmy się do Zittau nad Olbersdorfer See na Mistrzostwa Świata w Cross triathlonie.

Po drodze wstąpiliśmy do Hradka zaszaleć na zakupach :)

Chcieliśmy pokibicować jedynemu reprezentantowi Polski na tych Mistrzostwach :)
Oto ON :
Z NASZYM Reprezentantem

Opady deszczu spowodowały, że łatwo nie było - straszne błoto oblepiło zawodników i rowery. Podziwiam ich za jazdę w takich warunkach.

Błotne szaleństwa

Nas równiez przyjemności nie ominęły, nagle (no nie wiem czy aż tak nagle) zaczęło lać... chcieliśmy się okryć płaszczem przeciwdeszczowym, ale wszystko z tej pelerynki zleciało na Sebka i biedak był cały mokry... Ja tez, ale trochę mniej.
Na szczęście wyszło słoneczko i troche nas osuszyło :)

Sebastianek kibicuje


Olbersdorfer See - MS w Crosstriathlonie

Mistrzostwa Świata w Crosstriathlonie Zittau 2014

Wygrał reprezentant Hiszpanii, który na naszych oczach wbiegł na metę :)
Fajne sportowe emocje, podobno nagroda za 1miejsce wynosiła 5tys ojro, więc to dodatkowo motywowało uczestników :)

Mistrzostwa Świata w Crosstriathlonie Zittau 2014



kategorie bloga

Moje rowery

KROSS 29er 8957 km
SCOTT 2205 km
GIANT 55 km
HARRISONEK 1569 km
Kellys 12514 km
DHS 152 km

szukaj

archiwum